10 podwórkowych zabaw dla dzieci
Pamiętasz jeszcze te czasy kiedy mama kazała Ci się schować w pokoju, a później Cię skrupulatnie szukała udając, że nie widzi Twoich małych stópek wystających spod firanki? To były fajne czasy, nieprawdaż? Będąc dziećmi znaliśmy mnóstwo ciekawych gier, które dziś niestety odchodzą w zapomnienie. Są coraz skuteczniej zastępowane przez monitory komputerów, smartfonów i tabletów. A szkoda by było, żeby następne pokolenia słyszały od swoich rodziców jak fajnie całymi dniami grało się w Minecrafta, a nie w chowanego…
Smutna prawda jest taka, że większość rodziców nie potrafi znaleźć czasu na aktywne spędzanie czasu z własnymi dziećmi. A i najmłodsze pokolenia są bardzo skutecznie przyciągane w kierunku coraz to nowych social mediów i gier komputerowych. Czasem wydaje się to nawet kuszącą perspektywą kiedy zmęczona po pracy wracasz do domu, a dziecko niczego od Ciebie nie woła, tylko gapi się w kolorowy ekran… Niestety większość badań badającyh to zjawisko pokazuje jasno, że zarówno social media, jak i wiele gier komputerowych mogą wyrządzić młodej i rozwijającej się psychice wiele szkód.
Jedną z dobrych alternatyw jest spędzanie wolnych chwil z dzieckiem w domu, lub na dworze grając w te wszystkie klasyczne gry, które kiedyś nas samych tak pasjonowały. A jeśli większość z nich uleciała Ci gdzieś z głowy lub już nie za bardzo pamiętasz zasady to nie musisz się martwić. Poniżej znajdziesz kilka najciekawszych gier podwórkowych wraz z opisami ich przebiegu.
1. Zabawa w chowanego
Można śmiało powiedzieć, że to absolutna klasyka gatunku. Gra jest wciągająca, zmusza do kreatywności, a do fajnej zabawy wystarczą już 2 osoby i trochę wolnej przestrzeni z potencjalnymi kryjówkami. Jeśli ktoś nie pamięta zasad to dla przypomnienia: jedna osoba liczy do dziesięciu (lub dowolnej innej liczby) zasłaniając oczy, a pozostałe starają się jak najlepiej schować. Wygrywa ten kto został znaleziony jako ostatni. Ten kto został znaleziony jako pierwszy jest szukającym w kolejnej kolejce.
Opcja bardziej zaawansowana polega na tym, że szukający, odlicza w wyznaczonym miejscu, które jest tzw. klupanką. W tym miejscu chowający się gracze mogą się “zaklepać”. Polega to na dotknięciu klupanki przed szukającym mówiąc głośno: “Raz dwa trzy za siebie”. W tym momencie gracz chowający się wygrał z szukającym. Gracz szukający z kolei widząc jakiegoś uczestnika również musi go zaklepać mówiąc imię znalezionej osoby np.: “raz dwa trzy Piotrek” i określić miejsce gdzie się schował, jeśli nadal pozostaje w ukryciu. Jeśli się pomyli to osoba błędnie “zaklepana” wygrywa z szukającym. W tej wersji ostatnia zaklepana osoba szuka w następnej kolejce.
2. Berek
Chcesz zmęczyć swoje dziecko fizycznie lub zapewnić mu trochę ruchu? Nie ma nic prostszego niż zabawa w berka. Potrzebujesz do tego nieco wolnej przestrzeni, którą należy z góry określić jako pole zabawy. Optymalnie jest też mieć trzy lub więcej dzieci do gry. Osoba, która jest “berkiem” musi dogonić jakąkolwiek inną osobę i dotknąć dowolnej części jej ciała tym samym przekazując “berka”. Wtedy ta osoba goni inne.
Jedną z opcji gry jest “zakaz oddawania” czyli uniknięcie sytuacji, w której osoba, która została dogoniona błyskawicznie oddaje “berka” tej samej osobie i ucieka dalej.
Ciekawą wariacją berka jest także berek zamrażany. Polega on na tym, że dzieci uciekające poprzez dotkniecie berka zostają “zamrożone” (stoją nieruchomo w rozkroku w miejscu, w którym zostały dotknięte). Aby zostać odmrożonym inny uciekający musi przejść pod nogami “zamrożonego”. Berek zwycięża, gdy zamrozi wszystkich uciekających.
3. Klasy
Aby zagrać w klasy musimy narysować kredą kwadratowe pola przylegające do siebie z cyframi np. od 1 do 10 (może być więcej lub mniej). Jedna cyfra na jedno pole – tak jak na obrazku poniżej. Po narysowaniu pól rzucamy kamień w ich stronę. Zadaniem jest skakanie po kolei po polach tak, aby jednego pola dotykała maksymalnie jedna noga. Omijamy za to to pole na którym leży kamień. Kto zrobi błąd odpada z dalszej rozgrywki.
4. 1,2,3 Baba Jaga patrzy
Jest to kolejna prosta zabawa niewymagająca żadnych przedmiotów. Dziecko wybrane na Babę Jagę staje w odległości kilku metrów, tyłem do pozostałych uczestników. Reszta dzieci stara się jak najszybciej podejść do Baby Jagi. Gdy Baba Jaga powie “1,2,3 Baba Jaga patrzy”, wtedy natychmiast się odwraca w stronę dzieci, a one muszą stać nieruchomo. Nie mogą też nic mówić, ani się śmiać. Baba Jaga z kolei stara się ich do tego sprowokować. Jeśli ktoś się poruszy to wraca na start. Cykl jest powtarzany do momentu, aż ktoś dotrze bo Baby Jagi i ją dotknie. Wtedy wygrywa i staje się Babą Jagą w kolejnej turze.
5. Pomidor
Pomidor jest świetną grą socjalizującą dzieci. Jej dużą zaletą jest fakt, że stwarza równe szanse bez względu na poziom sprawności fizycznej uczestników. Zadaniem dziecka, które zostanie wybrane na tytułowego Pomidora jest rozśmieszenie pozostałych dzieci przez zadawanie dowolnych pytań i strojenie zabawnych min. Pozostałe dzieci natomiast na każde pytanie muszą odpowiadać “Pomidor” i nie mogą się zaśmiać ani powiedzieć czegokolwiek innego. Dziecko, któremu to się nie uda przegrywa i zastępuje Pomidora przejmując jego rolę. W celu uatrakcyjnienia zabawy słowo Pomidor można zastępować dowolnym innym, które będzie jeszcze bardziej rozśmieszające np. “Święty Walenty”.
6. Kapsle
Bardzo wciągająca gra zręcznościowa, która jest idealna do gry w domu w pochmurny dzień. Do jej rozpoczęcia potrzeba minimum dwóch zawodników oraz kapsli od butelek (po jednym na każdego uczestnika). Musimy także wyznaczyć tor po, którym będziemy się ścigać. Do tego celu możemy użyć np. plastikowych słomek, kartek papieru, klocków itd. Gra polega na naprzemiennym “pstrykaniu” swoich kapsli tak, żeby jak najszybciej dotrzeć do wyznaczonej mety. Jeśli jednak kapsel, któregoś z uczestników wypadnie poza wyznaczony tor to musi on wrócić na start i stamtąd ponownie rozpocząć wyścig. Aby gra była bardziej atrakcyjna dobrze jest robić sporo zakrętów lub ustawić po drodze przeszkody (np. kapcia), które należy ostrożnie omijać, tak aby nie wypaść z trasy.
7. Podchody
Jedna z najbardziej znanych gier terenowych – popularna w szczególności na obozach harcerskich. W klasycznej wersji uczestników należy podzielić na dwie grupy. Jedna grupa stara się uciec, zostawiając po drodze strzałki i ślady wskazujące w którą stronę uciekają oraz zadania do wykonania mające spowolnić drugą grupę, która będzie ich ścigać.
Grupa pościgowa startuje zazwyczaj 10-20 minut po grupie uciekającej. Musi przy tym odnaleźć i rozwiązać wszystkie pozostawione przez grupę uciekającą zadania (np. rozwikłanie zagadki lub zrobienie 10 przysiadów). Drużyna uciekająca wygrywa, kiedy dotrze do ustalonej mety lub nie wszystkie pozostawione zadania zostaną poprawnie wykonane. Z kolei drużyna pościgowa wygra wtedy, gdy złapie drużynę uciekającą zanim ta dotrze do mety.
W podchody można grać w mieście (wtedy komendy można pisać kredą na chodniku) lub w lesie (konieczne będą kartki papieru, pisaki i wstążki do pozostawienia zadań). Najlepszą porą na podchody jest szarówka lub zmrok.
8. Ciuciubabka
Kolejna prosta gra na niepogodę. Jedno dziecko zostaje wybrane Ciuciubabką i należy dobrze zasłonić mu oczy (np. przewiązując na głowie chustę). Zadaniem Ciuciubabki jest dotknięcie lub złapanie (do ustalenia) po omacku, któregoś z pozostałych dzieci, które mają za zadanie uciekać przed Ciuciubabką. Ciuciubabka stara się zlokalizować uciekające dzieci po wydawanych przez nie odgłosach i wygrywa, gdy uda jej się któreś złapać. Złapana osoba staje się Ciuciubabką. Aby gra była najbardziej atrakcyjna, pomieszczenie w którym rozgrywana jest zabawa nie może być zbyt duże.
9. Gra w gumę
Gra, która rządziła na podwórkach wśród dziewczynek w latach 80 i 90-tych. Polega na wykonaniu serii z góry ustalonych skoków według wyznaczonej kolejności. Dwoje graczy stoi w gumie, trzymając ją rozpiętą na nogach, tak aby tworzyła prostokąt. Gracz wykonujący swoją próbę skacze aż do pomyłki zwanej skuchą. Wtedy następuje zmiana gracza wykonującego swoją próbę. Po wykonaniu prób przez wszystkich graczy, kolejka zaczyna się od nowa, ale pierwszy gracz zaczyna skoki od poziomu na którym miał skuchę. Zazwyczaj skacze się dziesięć kolejnych figur oraz dodatkowo “męczko” czyli wykonuje całą serię od jedynki do dziesiątki bez przerwy. Zwycięzcą zostaje dziecko, które wykona całą założoną sekwencję. W następnych turach, aby podwyższyć poziom trudności gumę przesuwa się na wyższą wysokość (np. z kostek na kolana).
10. Ciepło-zimno
Gra w ciepło-zimno to jeszcze jedna zabawa, którą możemy z powodzeniem rozegrać również w domowych warunkach. Jeden z uczestników gry opuszcza pomieszczenie, w którym pozostali uczestnicy chowają wybrany przez siebie przedmiot. Następnie szukający stara się ten przedmiot jak najszybciej odnaleźć, a chowający naprowadzają go komendami:
- mróz – gdy jest bardzo daleko od szukanego przedmiotu
- zimno – gdy jest daleko od szukanego przedmiotu
- ciepło – gdy jest blisko szukanego przedmiotu
- gorąco (lub parzy) – gdy jest już bardzo blisko
Gdy schowany fant zostaje odnaleziony, tura się kończy i kolejny uczestnik wychodzi z pomieszczenia, aby przedmiot został ukryty.
Klasyczne gry podwórkowe wymienione powyżej to tylko kilka podstawowych propozycji, jak można zachęcić dziecko do spędzenia czasu z dala od smartfona czy komputera. Każda z nich poza zabawą rozwija w dziecku także przydatne funkcje życiowe jak np. sprawność fizyczną, kreatywność, logiczne myślenie, umiejętność pracy zespołowej, wytrwałość i wiele innych. Fajnie byłoby gdyby zabawy te zostały przekazane dla dalszych pokoleń, a nie poszły w całkowite zapomnienie, nie sądzisz?
Jeśli pamiętasz inne fajne propozycje gier i zabaw dla dzieci to daj znać w komentarzu.
To były czasy! A teraz? Oczy maluchów są głównie wlepione w ekrany smartfonów i myślą, że to jest prawdziwe życie. Naprawdę już bardzo długo nie widziałam dzieciaków bawiących się w podchody, a mieszkam na dość sporym osiedlu:/
Ale powiało sentymentem:) Jedną z zabaw, którą ja pamiętam z podwórka była gra w grzyba. Dziś pewnie żaden rodzic nie pozwoliłby swoim dzieciom bawić się w wbijaniem noża w piasek, ale ja wspominam ten czas spędzony w bandą kolegów i koleżanek na podwórku z rozrzewnieniem. Dla mnie lata 90te to była kopalnia pomysłów na to jak spędzić czas po lekcjach z rówieśnikami bez nakładu pieniędzy:)